Pierwsza część wakacji zleciała na małym podróżowaniu. 12 lipca o godzinie 22:40 wyleciałam do Wielkiej Brytanii. Na miejscu byłam koło godziny 2:00 w nocy. Dojazd do miasteczka, w którym miałam się zatrzymać zajął mi 2h. Było nim St. Albans. Wszystkie siedem dni spędziłam aktywnie. Udało mi się być 2 razy w Londynie i raz nad morzem. Londyn; ogromne miasto, w którym tyle się dzieje! Tyle różnych i ciekawych rzeczy można w nim zobaczyć. Mogłabym tam spędzić miesiąc, a nie wiem czy wszystko zdążyłabym zwiedzić. Jeśli chodzi o Londyn jestem pod wielkim wrażeniem. Brytyjskie morze jest raczej bardzo podobne do naszego, Polskiego. Kiedy je zobaczyłam nie było wielkiego WOW! Czyli ujdzie. Natomiast spędziłam bardzo miło czas, spacerując po plaży, tym bardziej że nie kręciło się na niej dużo osób. Takie właśnie lubię. Spokojne i ciche. Wiele czasu spędziłam oczywiście na odwiedzaniu Galerii Handlowych. Bez tego by się przecież nie obeszło. 😛 Każdy nowy dzień witałam poranną lekką kawą w jednej z kawiarni. Jej cudowny klimat i przemiła obsługa sprawiały, że chciałam do niej wracać. Wieczorami starałam się być „fit”. Bieganie i jazda na rowerze to dwie czynności, które robiłam z wielką przyjemnością. I tak zleciały moje 7 dni za granicą. Powrót do Polski odbyłam samochodem. Długie 14 godzin (nie licząc przerw), spędzone w samochodzie były mega męczące. Z Anglii przez Francję, Niemcy i Polskę dojechałam do Iławy. Najdłuższe i najczystsze jezioro w Polsce znajduje się w tych okolicach. Natomiast samo miasto Iława nie jest za piękne. Raczej jest to niewielkie miasteczko. Miejscowością byłam zawiedziona, ale domek w którym przebywałam wszystko naprawił. Bardzo ładny „Zielony zakątek”. Domek, otoczony ogrodem = 100% wypoczynek. Wspaniałe miejsce do czytania książek Kilka dni w takim miejscu zdecydowanie mi wystarczyły. Następny przystanek to ŁÓDŹ! Na moje oko miasto jak miasto, może trochę większe, ale ulica Piotrkowska (najdłuższa ulica w Łodzi, atrakcja i punkt rozpoznawczy miasta) robi wrażenie, długa piękna ulica. Ulica, na której dzieje się dużo ciekawych rzeczy. Jeśli jesteście w Łodzi, koniecznie musicie ją zobaczyć! Kilka dni w Centrum Polski i tym razem pociągiem do domu. Na Podkarpacie!
Druga część wakacji czyli sierpień, nieporównywalnie różni się od pierwszej. Dużo wycieczek rowerowych i spotkań z przyjaciółmi. Spędzanie czasu z rodziną i dobra zabawa w gronie znajomych. Dużo uśmiechu i śmiechu. Bez większych wyjazdów. Wszystko na miejscu
Wypoczęłam na 100%. A wy? :* Świetne wakacje! ❤